• Patronują

Magda Sypek, specjalistka ds. sieci ciepłowniczych, Grupa Veolia 

Praca w terenie to mój żywioł, ale aby to wiedzieć, musiałam to sprawdzić. Kiedy ktoś pyta mnie, za co lubię pracę w terenie, odpowiadam: za ludzi, z którymi pracuję, i za panującą atmosferę. Zrealizowane studia na Politechnice Krakowskiej (kierunek inżynieria środowiska) oraz podyplomowe na Politechnice Warszawskiej (kierunek nowoczesna energetyka odnawialna) dały mi silne podstawy do rozpoczęcia swoich zawodowych zmagań. Natomiast prawda jest taka, że studia to początek, a w pracy rolę nauczycieli przejmują doświadczeni, wieloletni pracownicy, którzy dzielą się z nami swoją wiedzą.

W Veolii swoją przygodę zaczynałam od stażu na stanowisku analityka ds. węzłów cieplnych, potem byłam m.in. mistrzem obwodu kubaturowego, pracowałam też z grupami interwencyjnymi (pogotowie ciepłownicze) − gdy tam trafiłam, byłam pierwszą kobietą w zespole. Zawsze ciekawiła mnie praca w terenie i odkryłam, że to jest to, czym chcę się zajmować, ponieważ to właśnie tutaj mogę uzupełnić i stale aktualizować swoją wiedzę o praktyczne aspekty, mogę mierzyć się z realnie występującymi wyzwaniami i szukać dla nich rozwiązań. Trafiłam w to miejsce, nie zrażając się opiniami, które słyszałam, że praca w terenie nie jest dla kobiet (bo jest stresująca i można się tu pobrudzić) − i dziś nie żałuję. Praca, którą dziś wykonuję w Dziale Sieci, jest odpowiedzialna (zapewniamy dostawy ciepła na terenie Warszawy, dbamy o należyty stan techniczny sieci i urządzeń, w razie awarii musimy szybko reagować i być skuteczni). W sytuacji stresowej nigdy nie zostaję sama, działamy jako zespół i decyzje podejmujemy wspólnie.

Z własnej perspektywy mogę powiedzieć, że praca w zespołach mieszanych przynosi same korzyści. Można stwierdzić, że o ile kobiety są bardziej skłonne do analizowania, do zwracania uwagi na szczegóły, o tyle mężczyźni podchodzą do wyzwań w sposób zadaniowy i skupiają się na celu. Pracując razem, uczymy się od siebie wzajemnie i uzupełniamy się. 

Moje podejście do tego, co jest „stosowne, a co nie” dla dziewczyn można określić jednym zdaniem: nie warto się przejmować takimi sądami. Uważam, że jeśli się czegoś chce, trzeba tego spróbować, bo lepiej jest potem stwierdzić, że to nie jest dla nas, niż żałować całe życie i trwać w niepewności, że same nie przetestowałyśmy czegoś, co nam się podoba. Według mnie najistotniejsze są chęci i zainteresowanie danym tematem − to za tym idzie satysfakcja z wykonywanej pracy. Dlatego dziś wszystkim dziewczynom chciałabym powiedzieć: możecie studiować, co tylko chcecie, wsłuchajcie się w siebie i spełniajcie swoje marzenia, bo dzisiaj świat staje się coraz bardziej otwarty, a w firmach takich jak Veolia panuje atmosfera sprzyjająca tworzeniu różnorodnych zespołów. 

Dlatego udział w akcji Dziewczyny na Politechniki / Dziewczyny do Ścisłych traktuję jako duże wyróżnienie, przede wszystkim dlatego, że dostrzegam potrzebę takich działań, wspierania młodych dziewczyn w ich wyborach edukacyjnych i zawodowych, opowiadania im o zawodach, które są dla nich, jak i dla wszystkich młodych ludzi tak samo dostępne. Wiem sama, że etap liceum to często jest jeszcze za wcześnie, by decydować o swojej ścieżce kariery, wiem, że można mieć wiele wątpliwości. Stąd istotne jest inspirowanie dziewczyn i utwierdzanie ich w ich wyborach. Przecież praca zawodowa stanowi ogromną część naszego życia, więc decyzja o tym, co studiować i jaką branżę wybrać, musi być podejmowana w zgodzie ze sobą, swoimi zainteresowaniami i marzeniami. 

Na zakończenie chciałabym serdecznie zaprosić na spotkanie w naszej firmie zainteresowane dziewczyny − będę tam dla Was wspólnie z Zuzanną Stalińską.

Opr. Magda Tytuła